potrawy
Powód-powody.
Głupio tak , ale od grudnia odpuściłam sobie bloga. Wiadomo święta, Sylwester, obowiązki? to są powody. A jaki jest powód? Na kolejnej wizycie u homeopaty zapytałam go czy nadal mam stosować dietę wskazaną przez alergologa. Szaman wziął do ręki ulotkę z „jadłem zakazanym”, pooglądał i rzekł:
– Można, lecz to nie ma znaczenia! Leczenie lekami homeopatycznymi polega na tym, że organizm ma sam uporać się z alergenami.
Masełko czosnkowe
W tym sezonie wakacyjnym masełko zrobiło w naszym domu furorę. Najlepsze jest z pieczonymi ziemniakami, ale z chlebem też smakuje wybornie. Niestety czosnek ma jedną wadę – zapach!
Składniki:
Rogaliki
To bardzo kruche, bardzo smaczne i bardzo podzielne ciasteczka. Uwielbiane przez najmłodszych. Ja zawsze robię 2 porcje, ponieważ cała rodzinka je uwielbia.
Składniki:
Buraczki czerwone i reszta.
Kokosowe woreczki
To ciasteczka na specjalną okazję. Są kaloryczne i bardzo pracochłonne. Efekt jednak rekompensuje włożoną pracę. Polecam tylko cierpliwym, gdyż wałkowanie 50 cieniutkich placuszków może być denerwujące.
Składniki:
Ciasto
5 żółtek
20 dkg masła
30 dkg mąki
Nadzienie
5 białek
1 szklanka cukru
18 dkg wiórek kokosowych lub mielonych orzechów włoskich
(do nadzienia kokosowego można dodać sparzone rodzynki – 5 dkg)
Bezy
Składniki:
4 białka jaj
1 szklanka cukru
kilka kropel octu
Sposób wykonania:
Białka z kilkoma kroplami octu ubić mikserem, aż będą sztywne. Wsypać połowę szklanki cukru i ubijać do rozpuszczenia cukru ok. 10minut. Dodać resztę cukru i zamieszać.
Następnie nałożyć do szprycy i wyciskać małe bezy na blachę wyłożoną pergaminem. Piec , a w zasadzie suszyć, ok. 2 godzin. Najpierw przez ok. 30 minut w temperaturze 100 stopni C, a następnie zmniejszyć do 70stopni C.
Na początku daję wyższą temperaturę, aby utrwalić kształty bez. Jeśli temperatura będzie zbyt niska to nie bezy mogą klapnąć.
Jeśli ktoś nie ma szprycy do dekorowania tortów to można bezy nakładać na blachę przy pomocy 2 łyżeczek.
Sos pieczarkowy
Potrzeba matką wynalazków! Ten sos powstał z powodu mojej córki Neli, która już od dłuższego czasu jest wegetarianką. Wegetarianizm w wydaniu czternastolatki niezbyt mnie się podoba, a ponieważ nie mam siły już z tym walczyć czasem coś wymyślę dla niej.