WYROBY MIĘSOPODOBNE
Producenci artykułów spożywczych robią mi chyba specjalnie na złość i dodają do wyrobów bardzo dziwne rzeczy . Kto by pomyślał, że kupując mielonkę wieprzową lub fileta wędzonego z indyka jestem narażona na spożycie białka sojowego. Pytam po co? Odpowiedź jest prosta – DLA ZYSKU! Soja jest produktem tańszym niż mięso, więc producenci chcąc obniżyć cenę produktu gotowego, przy zachowani swojego zysku, dodają różne „badziewia”. Kupując w sklepie mięsnym wędlinę w plasterkach nigdy nie wiem co może zawierać, ale biorąc mniejszą porcje w opakowaniu dopiero można się zdziwić. Oprócz białka sojowego zawsze można trafić na śladowe ilości orzechów, migdałów, a dodatkowo zawartość mięsa w mięsie jest zaskakująca.
Czy indyk nie może być po prostu indykiem, a mielonka wieprzowa nie może składać się tylko z wieprzowiny! Pozostaje mi czytać etykiety i być wredną klientką sklepu mięsnego, która pyta o skład szynki wieprzowej.
Soja to rozpacz!!!Pod kazda postacia.Ostatnio okolo 2 miesiecy szyja,piersi i dekold oraz ramiona az do lokci tak mnie swedzialy ze nawet w nocy sie drapalam i to intensywnie.Nawet te” stare krosty” nie chcialy sie zgoic.Tabletki od uczulenia czasem troszke lagodzily swedzenie i tyle.Myslalam ze zbzikuje.Zaczelam „szukac”.I znalazlam.W leku ktory biore jakis czas i brac jeszcze powinnam jest soja !!! I to ta postac co niby MY ja mozemy brac???! Odlozylam lek na bok i juz nastepnego dnia byla poprawa.Mam oczote krzyczec PRECZ Z SOJA! Jest wszedzie!