Atopowe Zapalenie Skóry

Moje Zapiski

Zastrzyki dożylne

Kolejny list, kolejny pomysł, kolejna metoda!
Ewa napisała o zastrzykach dożylnych, które jej pomogły. Poniżej fragmenty jej listów. Czy ktoś korzystał z takiej metody?
Mój problem z uczuleniem na nikiel ujawnił się w 1992 roku. (…) Po prawie rocznym leczeniu różnymi wynalazkami lekarz ogólny wyleczył mnie zastrzykami dożylnymi, a było to
1/ clemastina
2/ witamina C
3/ wapno.
Wszystko w płynie. Zaznaczam, że 15 zastrzyków załatwiło sprawę na kilka lat. Te leki są na receptę w aptece, nie są drogie.
(…) Skuteczność zastrzyków oceniam na 100 %, pomaga już po podaniu, gdyż uczulenie się cofa, a skóra w tych miejscach nabiera normalnego wyglądu oraz nie swędzi.

Tu chodzi o formaldehyd! cz.II

Sądziłam, że list Krzysztofa wywoła burzę, a alergicy podzielą się na dwie opcje: tych „za” i tych „przeciw”. Minęło kilka miesięcy i nie było żadnego odzewu, żadnego komentarza. Oto drugi list Krzysztofa.

Nie wiedziałem tego wszystkiego z formaldehydem, aż do całkiem niedawna, kiedy zacząłem bardziej wnikliwie przyglądać się przyczynom swoich problemów, zgłębiać wszelakie info ze świata i próbować łączyć własne doświadczenia, objawy (staram się robić jakieś notatki o tym, jeśli coś istotnie się zmienia), jakieś często przypadkowe fakty z życia z tymi dostępnymi źródłami wiedzy. Taka technika zwykle naprowadza na jakieś tropy i prędzej, czy później doprowadza też do rozwiązania problemu.
Jest dokładnie tak (…) w miesiącach zimowych okna w mieszkaniu nie są otwarte przez całą dobę, dogrzewanie powoduje zwiększoną emisję formaldehydu z mebli i nasilenie objawów choroby.
(…)Nie mam za bardzo zdania odnośnie homeopatii, bo jeszcze jej jakoś bardziej konkretnie nie stosowałem (…), ale wiem, że związek formaldehydu i niklu na pewno istnieje.
Opuchnięte oczy czasami są objawem uczulenia na metale ciężkie zawarte w kosmetykach używanych do makijażu – zwłaszcza ciemne farby, kredki.
Przy współistniejącej ekspozycji na opary formaldehydu alergia na metale (w tym nikiel), wcześniej ukryta lub słabo nasilona, ujawnia się teraz w pełnym zakresie. Formaldehyd jest po prostu takim enhancerem alergii. Właściwie to nie jest alergia, bo tak nazywana jest tylko nadwrażliwość typu I wg klasyfikacji Gella i Coombsa.
Reakcja na nikiel to nadwrażliwość typu IV – komórkowa, a limfocyty zaangażowane w tę nadwrażliwość należą głównie do typu Th1 (choć Th2 również).
Nie mniej jednak mówimy o tym samym i wiadomo o co chodzi. Używając słowa alergia na metale mamy na myśli patologiczną reakcję układu immunologicznego na metale, więc wszystko jasne. Piszę to tylko gwoli wyjaśnienia, jakby ktoś nas się czepiał. (…)
Jeśli chodzi o Twoje pytanie odnośnie poziomu formaldehydu uznawanego za szkodliwy, moja odpowiedź jest taka: nie ufam do końca tzw. ,,normom”, bo wszędzie (w przemyśle spożywczym, tekstylnym, budowlanym itd.) obowiązują niby te normy, a ludzie chorują coraz bardziej. Kiedyś alergie u dzieci to był problem rzędu 10-20%, teraz co drugie dziecko cierpi na alergie i choroby pokrewne z tym związane. Jaki więc sens mają te państwowe i ,,naukowe” normy? To jest kpina z ludzi. Jednocześnie większość ludzi jest bezradna w walce z pewnymi realiami, bo czy można przeskoczyć nieuchronność tych przemian, które się właśnie dokonują na świecie? Kto z ludzi z tym wygra? Pozamykamy fabryki? Usuniemy wszystkie trucizny z otoczenia? Trochę to już wymknęło się spod kontroli. Można jedynie chyba tylko samemu coś zrobić w swoim otoczeniu, przynajmniej nie obstawiać się toksycznymi (jak się okazuje) meblami:).

Tu chodzi o formaldehyd! cz.I

Jakiś czas temu otrzymałam zaskakujący, rewolucyjny …list od Krzysztofa. Postawiona przez niego nowatorska teza zachwiała moimi dotychczasowymi poglądami. Krzysztof heretyk czy geniusz? Poniżej obszerne fragmenty listu. Czekam na Wasze opinie.

Czytałem Pani stronę internetową o niklu. (…)Pani objawy zaostrzyły się po tym, jak kupiła Pani nowe meble do kuchni. (?) Wykryłem coś rewolucyjnego dla nas i chcę się tym z Panią podzielić.
Ja też dostałem strasznego zaostrzenia jakiś czas temu i szukałem przyczyny. Okazało się po wielu miesiącach poszukiwań i dedukcji, że moje kłopoty … też były związane z nowymi meblami.
Tu nie chodzi jednak o metalowe elementy (przynajmniej dopóki ich Pani cały czas nie dotyka).
Tu chodzi o formaldehyd. (…) W jakiś sposób uczulenie na formaldehyd jest związane z uczuleniem na nikiel. Wydaje się, że samo uczulenie na nikiel nie jest aż tak męczące (poza niewielkimi odczynami skórnymi o typie zapalenia kontaktowego), ale gdy do gry dochodzi formaldehyd wtedy uczulenie na nikiel (też ten w pokarmach) nasila się niebotycznie.
Przypuszczam, że formaldehyd uruchamia te same reakcje immunologiczne, co nikiel – limfocyty T.
Kupiła Pani meble, które stale wydzielają formaldehyd i stale jest Pani zatruwana przez niego i reakcja niklowa nasila się w sposób niekontrolowany. (…)Ja wyrzuciłem wszystkie meble ze sklejką, płytami pilśniowymi i płytami wiórowymi – wszystkie te produkty wydzielają formaldehyd. Od razu jest lepiej.
Zauważyłem także, że w przeszłości zawsze robiło mi się gorzej po kolejnej wizycie u dentysty.. Teraz już wiem dlaczego – plomby kompozytowe zawierają żywice, a te uwalniają formaldehyd. Dlatego po kolejnych założonych plombach byłem coraz bardziej wrażliwy na formaldehyd uwalniający się z mebli i dywanów i ten spożywany w pokarmach.
Nowy dywan to też częste źródło zaostrzeń uczulenia na nikiel – poprzez wydzielanie formaldehydu (tak jak mówiłem nikiel i formaldehyd w jakiś sposób są ściśle ze sobą powiązane). Dywany są utwardzane formaldehydem.
Pani nowe meble kuchenne zawierają pewnie płyty wiórowe lub dyktę/pilśnię – te materiały są klejone żywicą formaldehydową i stale emitują opary formaldehydu. Dlatego jest Pani chora.
Krzysztof M.

Alfa i omega

Otrzymałam ostatnio list od Anety. Był dla mnie wyjątkowy, więc postanowiłam zamieścić jego obszerne fragmenty na blogu. Przede wszystkim bardzo dłuuuuuuuuugi, opisujący klasyczną alergię na nikiel, niezrozumienie i bezradność w chorobie.
Aneta trafiłaś w sedno! Ja w tym liście odnalazłam siebie. Czasem bowiem w alergii łatwo się zagubić, odbiec od meritum, błądzić po omacku, szukać rzeczy, które nie mają znaczenia zamiast tych najważniejszych, które są na wyciągnięcie ręki. Ten list to kamień milowy, alfa i omega i panaceum dla alergika. Dziękuję Ci Aneto za ten list.

Faktycznie, chyba zaczynam wariować… W połowie 2012 roku zaczęły się moje problemy ze skórą. Na początku były denerwujące, ale epizodyczne i niewielkie obszarowo. Wkrótce jednak swędzące (do granic możliwości) bąbelki, które zlewały się w kółeczka, a potem w plamy liszajowate, coraz większe, zaczynały doprowadzać mnie do szaleństwa i skutecznie uprzykrzać życie… Na Wigilię 2012 miałam całe dłonie wysmarowane… Pudrodermem! Tym białym środkiem, którym smaruje się dzieci mające ospę… tylko to uśmierzało swędzenie, które doprowadzało do rozdrapywania pęcherzy i powstawania paskudnych ran.
Przełom nastąpił w ostatnich dniach grudnia 2012r., kiedy to, w akcie rozpaczy i już chyba z depresją, trafiłam do pierwszego z brzegu dermatologa(…). Od razu (!) stwierdził, że mu to wygląda na uczulenie na nikiel. Dał mi Encorton w najsilniejszej dawce (tabletki te postawiły mnie no nogi już drugiego dnia!) oraz skierowanie na testy skórne płatkowe. Wyszła mi silna alergia na nikiel i na ok. 20 innych substancji też… :/ Nikiel w tym zestawie był najbardziej najsilniejszym alergenem.
Dostałam od lekarza też maść sterydową Dermovate, w razie wyskakiwania krostek, do smarowania i tylko dzięki tej maści (mam ja na stałe w torebce ) funkcjonuje do dzisiejszego dnia…

Czytaj dalej

Witam ponownie doktorze Peters!

Przez 2,5 roku z moją alergią było dobrze. Zdarzały się czasem gorsze dni, kiedy alergia próbowała dać znać o sobie. Były to jednak krótkotrwałe incydenty. Przez ostatnie 2 miesiące zmiany skórne coraz częściej powtarzały się. Próbowałam je zignorować, ale 11 października nastąpił „czarny poranek”. Powieki podwoiły swoją objętość! Uznałam, że sama sobie nie poradzę i umówiłam się na wizytę do homeopaty jeszcze tego samego dnia. Otrzymałam nowe leki homeopatyczne i ważną wiadomość: za szybko i bez konsultacji z lekarzem zakończyłam poprzednie leczenie. Nie otrzymałam dawki kończącej, która zabezpieczyłaby mnie na kilka lat. Skąd miałam wiedzieć? Wtedy czułam się dobrze, a skóra była idealna. Uznałam, że jestem zdrowa i nie potrzebuję kolejnych wizyt.
W sumie i tak na narzekam 2,5 roku spokoju z alergią to i tak dużo.

POGADAJMY

Otrzymuję od Was wiele listów, gdzie opisujecie swoją walkę z alergią, pytacie o nurtujące sprawy lub po prostu chcecie się wygadać. Lektura Waszych listów uświadomiła mi jak wielu osób dotyka alergia na nikiel i jak bezradnie czuje się człowiek z tą diagnozą. Uznałam, że na moim blogu nie ma miejsca, gdzie można byłoby wymieniać się informacjami, dzielić sukcesami, porażkami i nowymi pomysłami na życie.Dlatego zamieściłam na blogu nową zakładkę pt. POGADAJMY. Mam nadzieję, że będziecie tam częstymi gośćmi.

365 dni bez alergii

W Nowym 2013 Roku życzę wszystkim czytelnikom i sympatykom wielu powodów do radości oraz 365 dni bez alergii.

P.S.
Z przyjemnością informuję Was wszystkich razem i każdego z osobna, całą Polskę oraz cały świat, że ostatnie 366 dni 2012 roku minęło mi bez alergii. Co przyniesie rok następny – zobaczymy.